Chocolatl. Aztecki napój Bogów.

Chocolatl, czyli czekolada w języku Nahuatl, Aztecki napój Bogów, przez rdzennych mieszkańców Meksyku otoczona była kultem. Historia pojawienia się kakaowca i powstania gorzkiego, aromatycznego napoju, to cudowna i skomplikowana opowieść, którą usłyszeliśmy od jednego z potomków Azteków, który wciąż posługuje sie Nahuatl.

 

Czekolada była początkowo napojem elit, a każdy z regionów miał swój własny, pilnie strzeżony, przepis. Ziarna kakaowca po uprażeniu rozcierano starannie na kamiennym trójnogu i dodawano mączkę kukurydzianą oraz przyprawy: wanilię (przepis z Veracruz), pieprz, cynamon, chili, anyż, czasem miód lub inne przyprawy. Powstała masa miała korzenny aromat, a po wymieszaniu z wodą tworzyła gorzki! spienieniony napój.

Oryginalne przepisy przekazywane były z pokolenia na pokolenie, w lokalnych narzeczach. Aby poznać tajniki czekolady, należało poznać język mieszkańców regionu. W dzisiejszych czasach, gdy cały Meksyk posługuje się hiszpańskim wydaje się to niemożliwe, ale nasz przewodnik po świecie czekolady zgłębił osiem lokalnych języków,aby poznać i zrozumieć dawne metody przygotowywania magicznego napoju. Opowiedział nam też legendę o pochodzeniu pierwszego drzewa kakaowca.

Jeden z Bogów, Quetzalcóatl, umiłował sobie Tolteców i postanowił zamieszkać wsród nich na ziemi. Ludzie zbudowali mu piękną świątynię i byli mu oddani. W potężnym mieście Tollan, mieszkali jeszcze dwaj bogowie Tláloc, bóg deszczu i jego żona Xochiquetzal, bogini szczęścia i miłości. Bogowie nauczyli ludzi czytać z gwiazd, mierzyć czas, uprawiać i zbierać plony. Quetzalcóatl dał im również specjalny dar, roślinę o ciemnych kwiatach, która wydała ciemne owoce. Nauczył Tolteców jak przygotowywać z niej aromatyczny napój. Roślina ta i przygotowywany z niej gorzki przysmak, były jednak pilnie strzeżoną tajemnicą bogów.

Toltecowie stali się mądrzy i rośli w siłę, co zaniepokoiło innych bogów. Gdy dowiedzieli się także, że kakaowiec został im wykradziony, wpadli we wściekłość i postanowili zemścić się na Quetzalcóatl. Wysłali na ziemię jego odwiecznego wroga, boga nocy, który pod postacią kupca, oszukał Quetzalcóatl, oferując mu napój szczęścia, który okazał sie być alkoholem z agawy. Bóg pił i pił i nie zdając sobie sprawy z tego, że powoli staje się pośmiewiskiem swoich ludzi. Gdy zrozumiał czym był podarowany napój i że stracił szacunek Tolteców, ogarnął go ogromny smutek. Nie miał innego wyjścia, jak opuścić ludzi. Gdy odszedł krzewy kakaowca uschły i zamieniły się w agawy. Był to początek końca potęgi Tolteców. Quetzalcóatl miał jednak jeszcze jedno, ostatnie ziarno kakaowca, które zasadził opuszczajac ziemię. Był to jego ostatni dar dla ludzi.

image

Skladniki: m.in. Pieprz i cynamon

image