Ostatnio jeden z czytanych przez nas blogów zainspirował nas przedstawiając ranking najfajniejszych miejsc i przeżyć z Ameryki Środkowej. Wzorem Kasi i Marcina (www.paczkiwpodrozy.pl ), postanowiliśmy stworzyć nasze zestawienie miast i cudów natury, które warto zobaczyć, przeżyć, których na pewno nie zapomnimy, smaków, które mogłyby na codzień zagościć na naszych talerzach. Żeby nie było tak słodko dodajemy jednak kategorię Bottom 3, czyli miejsc polecanych przez przewodniki i innych turystów, ale według nas zdecydowanie przereklamowanych.
Nasza lista największych atrakcji Ameryki Środkowej:
Top 3 Miasta
1. Antigua ( Gwatemala )
za czar zatrzymanego czasu, dziesiątki ruin kościołów i otoczenie aktywnych wulkanów
2. Granada ( Nikaragua )
za atmosferę małego miasteczka i kolonialną zabudowę, bliskość kilku wulkanów doskonałych na treking i malowniczy archipelag wysepek
3. Panama City ( Panama)
za bycie jedyną ładną stolicą w Ameryce Centralnej, za niesamowite city, parki narodowe przy samym mieście i rozpadającą się, ale szybko rewitalizowaną starówkę
Top 3 Folklor
1. Dia de los Muertos ( Meksyk )
za magię, duchy, uliczne ołtarze, cukrowe czaszki i inne nietypowe poczęstunki oraz majowe ceremonie na cmentarzu
2. Indiańskie wierzenia ( Chichicastenango w Gwatemali i San Juan Chamula w Meksyku )
za niesamowite połączenie wierzeń pogańskich i katolickich, za wiekowe obrzędy i kolorowe, indiańskie stroje
3. Rastafarianie ( Belize )
za luz, uśmiech dla każdego, jedyny w swoim rodzaju "angielski" i niesamowitą pogodę ducha
Top 3 Adrenalina
1. Surfing ( Meksyk )
za dziesiątki siniaków, godziny walki z deską, niezłomną wiarę instruktorów i te kilka, niezapomnianych chwil na fali
2. Volcanoboarding ( Nikaragua )
za dawkę adrenaliny, wiatr we włosach, wciskający się wszędzie pył i niecodzienność jazdy
3. Galop po plaży ( Meksyk)
za poczucie wolności, wyluzowanego przewodnika, jazdę w stylu gaucho i rozgarnięte konie :)
Top 3 Ruiny
1. Tikal ( Gwatemala )
za położenie w gęstej dżungli, mnogość zwierząt, możliwość wejścia na piramidy i za niesamowite widoki
2. Chichen Itza ( Meksyk )
za symbolizm miejsca, wyjątkowość piramidy Kukulkan'a i za ogromne boiska do pelote
3. Palenque ( Meksyk )
za położenie w górach, mnóstwo zakamarków i nieodkrytych świątyń ukrytych w gęstej dżungli
Top 3 Natura
1. Spotkania z żółwiami ( Meksyk )
za słodkie maleństwa na Isla Mujeres, pływanie płetwa w płetwę z olbrzymami w Akumal i za niesamowity widok dziesiątek żółwi składających jaja
2. Rafa koralowa ( Belize )
za tysiące kolorowych ryb spotykanych każdego dnia, za ogromne homary oraz bliskie spotkania z płaszczkami i nurse sharkami
3. Parki narodowe Manuel Antonio i Corcovado ( Kostaryka )
za tukany, małpy, bajecznie kolorowe motyle, trujące żabki i niesamowite owady oraz poszukiwaczy złota
Top 3 Przygoda
1. Nurkowanie w cenotach ( Meksyk )
za krystalicznie czystą wodę, grę świateł, podwodne formacje i dreszczyk emocji
2. Treking na Santa Marię ( Gwatemala )
za tony wylanego potu, niezapomniany zachód słońca, noc spędzoną na szczycie i nocny pokaz lawy
3. Nocne wyprawy do dżungli ( Kostaryka )
za upiorne, nocne stworzenia, za wieczorne koncerty, za możliwość samodzielnego włóczenia się po dżungli i pokonanie własnego strachu
Top 3 Jedzenie
1. Meksyk
za burritos, tacos, enchilladas, fajitas, quesadillas i dziesiątki form podawania tortilli oraz Grand Prix za chille relleno de camarones ( paprykę nadziewaną krewetkami i rozpływającym się serem, zapieczoną w cieście i polaną delikatnym sosem pomidorowym )
2. Belize
za owoce morza w każdej postaci, ryż w mleczku kokosowym oraz świeże kokosy prosto z palmy
3. Salwador
za bycie pierwszym krajem na naszej trasie gdzie mięso nie oznaczało gumowej podeszwy lub pollo frito, za pyszne truskawki i w końcu przyzwoite desery
Bottom 3, czyli najbardziej przereklamowane miejsca Ameryki Centralnej:
1. Gracias ( Honduras)
Za najbardziej przereklamowane "kolonialne" miasteczko w jakim byliśmy. Mimo usilnych starań, nie dostrzegliśmy uroków Gracias, nad którymi rozpływał się Lonely Planet. Temu miejscu mówimy zdecydowanie: No, Gracias!
2. Isla Ometepe ( Nikaragua)
Za przeciętność. Ładnie, sielsko ale całkiem zwyczajnie. Najładniejszy widok na wulkany jest spoza wyspy, a i na treking na szczyt można polecić kilka ciekawszych i przyjemniejszych wulkanów, chociażby w okolicy Granady czy Leon. Oczywiście spotkaliśmy wiele osób, które wyspą były zachwycone, ale wszystko zależy od tego co widziało się wcześniej. Nie byliśmy jedynymi, których Omepete nie zachwyciło.
3. Quetzaltenango ( Gwatemala)
Za brak atmosfery i zabytków. Jeśli nie jedziesz zdobywać wulkanów, szkoda czasu. Jedyny powód aby zostać tu chwilę to Santa Maria ( o trekingu pisaliśmy tu ) lub Tajamulco. Niektórzy przyjeżdżają tu na kursy hiszpańskiego, ale równie dobrą ofertę znajdziesz nad ślicznym jeziorem Atitlan, w kolonialnej Antigle lub w Nikaragui. W Quetzaltenango zrobiliśmy jedno jedyne zdjęcie...