Po dwóch dniach szybkiego marszu, a właściwie należałoby powiedzieć marszobiegu, docieramy do zaginionego miasta indian Tayrona. Ruiny spowite w porannej mgle wyglądają niezwykle tajemniczo. Kompleks składa się z setek kamiennych kręgów stanowiących niegdyś podmurówki pod drewniane chatki. I chociaż to jedyne pozostałości po dawnej cywilizacji, jakie możemy dziś oglądać, Ciudad Perdida to jednak...
Więcej...
El pueblito
Co jakiś czas zmęczeni podróżą osiadamy na kilka dni w jakimś miejscu. Najczęściej wybieramy małe, ładne miasteczka, w których nie za dużo się dzieje. Taka właśnie była Villa de la Leyva. Kolonialne, idealnie zachowane miasteczko z XVI wieku, z powodzeniem mogące służyć jako plan filmowy dla opowieści o Zorro. W tygodniu trochę senne,...
Więcej...
Sierra Nevada. Góry niezdobyte
Niedziela Wielkanocna, 6 rano, 2900 m.n.p.m.
Okutani w swetry, kurtki i czapki, otwieramy oczy w autobusie. Fakt, że stoi i jest całkiem pusty szybko nas otrzeźwia. Podchodząc do kierowcy pytam :
- to El Cocuy?
- nie, to ostatni przystanek.
Znudzona mina kierowcy grającego w najlepsze w węża na komórce świadczy dobitnie o tym, że...
Więcej...
Tutti Frutti II
Nowy kontynent to także nowe smaki i zapachy..
A Kolumbia to prawdziwy owocowy raj. Gdy pierwszy raz weszłam na targ nie mogłam uwierzyć ile warzyw i owoców widzę pierwszy raz w życiu i jak dziwacznie mogą wyglądać. Z przyjemnością oddałam się pasji badacza i niczym Noe zaczęłam wybierać po parze każdego gatunku. Rezultat mojego...
Więcej...