7 grzechów głównych Ameryki Środkowej

Czy Ameryka Środkowa jest bezpieczna? Czego się spodziewać ?

Na co uważać i czego unikać?

Ameryka Centralna to piękny i "egzotyczny" dla nas rejon. Poza  niesamowitymi miejscami i przeżyciami, w trakcie naszej podróży  przez Amerykę Środkową były też jednak sytuacje i zwyczaje, które nam się nie podobały. 

 

Dziś przedstawiamy Wam 7 grzechów głównych Ameryki Centralnej:

 

1. Śmieci

Od gwatemalskich szlaków na wulkany usianych stosami odpadów, po wszechobecny zwyczaj wywalania brudów przez okno autobusu

 

2. Kobiety w ciąży i starcy, czyli słabe ogniwo

Ciężarne, niepełnosprawni i staruszkowie traktowani są na równi ze wszystkimi. Jeśli nie byli pierwsi, nikt nie przepuści ich w kolejce ani w środkach transportu.

 

3. Stan lekkiego zagrożenia

W Ameryce Centralnej nie spotkało nas absolutnie nic złego, tak jak większości turystów, ale wzmożona czujność nie opuszczała nas od części Meksyku, przez Gwatemalę, Honduras, po Salwador. Czemu? Może przez ostrzeżenia mieszkańców, zakratowane sklepy ( patrz punkt 5 ) lub nagłówki gazet krzyczące o kolejnych znalezionych zwłokach. A może przez nerwowo rozglądających się strażników uzbrojonych w długą broń automatyczną, stojących przez każdym supermarketem, fryzjerem, czy piekarnią. Dla spokoju wystarczy omijać bezbarwne, niebezpieczne stolice i duże miasta, mieć oko na bagaże i nie spacerować po zmroku w niepewnych okolicach.

 

4. Podwójne stawki

1 USD dla swoich, 10 USD dla obcokrajowców. Niby ok, ale nie do końca. W Gwatemali obcokrajowiec jest jeszcze bardziej podrzędną kategorią ( bilety wstępu są za bezcen dla krajanów, zniżki są dla wszystkich Centroamerykanów, a reszta czyli gringo płacą maksymalną stawkę - przecież w Europie czy USA pieniądze rosną na drzewach). Gdy podwójne standardy są oficjalne, nic nie poradzisz. Warto jednak znać język hiszpański aby uniknąć klasycznych naciągaczy. 

 

5. Zza krat

W Gwatemali zakupy zrobimy wyłącznie przez zakratowane okienko, co zupełnie uniemożliwia zorientowanie się co wogóle możesz w sklepie kupić i jak to się po hiszpańsku nazywa. Palcem też nie pokażesz. Sprawę nieco ułatwia fakt, że w sklepach w Gwatemali ( poza Antiguą i stolicą) i tak niewiele dostaniesz. Trochę konserw i suchych produktów, świeżyzna tylko na targu.

 

6. Transport w Meksyku

W większości krajów Ameryki Centralnej lokalny transport jest bardzo powolny, ale dostępny w każdej mieścinie i niezależnie gdzie chcesz dojechać ..wierz lub nie, sam cię znajdzie .

W Meksyku ( Jukatan i Chiapas ) transport jest niespodziewanie dobry i szybki, ale rzadko tani. Dla turystów przeznaczone są drogie, luksusowe autobusy. Co do tańszych opcji istnieje zmowa milczenia. Poszukiwania utrudnia fakt, że każda firma ma oddzielny terminal, a małe busiki pochowane są często po prostu na podwórzach między domami. Tym sposobem w jednym miasteczku istnieje zazwyczaj kilkadziesiąt punktów transportowych. Szukając odpowiedniego lub po prostu przesiadając się, trzeba się strasznie nachodzić.

 

7. Wciskanie przewodnika

Jesteś gringo i na pewno zgubisz drogę na szczyt, a poza tym jest niebezpiecznie i mogą cię okraść. Słyszeliśmy to dziesiątki razy, szczególnie często nad jeziorem Atitlan w Gwatemali. Straszenie jest główną metodą na wciskanie turystom przewodnika. Przy zachowaniu odrobiny zdrowego rozsądku, czyli nie braniu ze sobą kosztowności i wybraniu się z jakąś grupą, możecie być spokojni. A drogę na szczyt naprawdę ciężko zgubić ( zwłaszcza w Gwatemali - patrz punkt pierwszy).


* W większości przypadków te sytuacje nie miały miejsca w Belize, Kostaryce i Panamie.