Tęczowe góry i Dzieci z Llullaillaco

Ogromne kaktusy, niesamowite, tęczowe góry otaczające zakurzone miasteczka, potrawy z lamy i białe wina ze szczepu torrontes... to wszystko znajdziecie w północno-zachodniej części Argentyny. Do tego kolonialna architektura Salty oraz jedno z najciekawszych muzeów w kraju. Ten andyjski region krajobrazem, kulturą i kuchnią bardziej przypomina sąsiednią Boliwię niż jakąkolwiek inną część Argentyny.

Purmamarca-Argentyna

Quebrada-de-Humahuaca

 

Huamahuaca, Purmamarca i Tilcara

Quebrada de Humahuaca to rozległa, sucha dolina słynąca z barwnych formacji skalnych i dużo mniej znanej, ale intrygującej kultury ludu Quechua. Głównym celem wycieczek są tu trzy miasteczka: Huamahuaca, Purmamarca i Tilcara.

Quebrada-de-Humahuaca-Argentyna

Purmamarca to maleńka miejscowość, którą obejść można w 10 minut, ale to co przyciąga do niej całe autokary turystów to Wzgórze Siedmiu Kolorów (Cerro de Siete Colores). Zbocza wznoszącej się tuż nad domkami góry mienią się w słońcu na fioletowo, zielono, czerwono, pomarańczowo, zależnie od pory dnia i miejsca, z którego się je podziwia.

Purmamarca

Purmamarca-Argentyna

Purmamarca-Argentyna

Huamahuaca, kolejne senne miasteczko z bielonymi niskimi domkami i brukowanymi ulicami. Otaczające je szczyty i towarzystwo olbrzymich kaktusów przenoszą nas w scenerię westernu lub typowo boliwijskiej prowincji. Stąd najłatwiej zorganizować transport do zdumiewającego dzieła natury, tęczowych gór Hornocal.

Huamahuaca-Argentyna

Hornocal-Huamahuaca-Argentyna

Hornocal-Huamahuaca-Argentyna

Tilcara, po której ulicach wiatr roznosi czerwony pył, ma prawdopodobnie najlepszą ofertę noclegów, sklepików z rękodziełami czy knajpek. Nie oferuje jednak tak nisamowitych widoków jak dwie pozostałe miejscowości. Można tu odwiedzić niewielkie ruiny dawnej inkaskiej twierdzy Pucará de Tilcara lub położony kilka kilometrów dalej kolorowy cmentarz w Maimara.

Tilcara-Argentyna

Tilcara

 

Salta

Salta, najbardziej kolonialne z argentyńskich miast ( chociaż znacznie mniej niż wiele innych w Ameryce Południowej), nad którym rozpływały się przewodniki, nie zrobiła na nas zbyt dużego wrażenia. Owszem, bardzo ładny plac główny, ciekawa katedra i ratusz oraz kilka zabytkowych obiektów, ale jeśli widziało się inne kolonialne miasta, Salta nie zaskakuje. Intrygujące wydały nam się natomiast wyraźne wpływy pobliskiej Boliwii, zauważalne w lokalnej kuchni, rękodziełach i wyglądzie mieszkańców Salty. Większość to ludzie śniadzi o kruczoczarnych włosach. Mężczyźni niczym chomiki wypychają policzki żutymi liśćmi koki, całkowicie legalnej w tej prowincji, a zakazanej w reszcie Argentyny.

Salta

Salta-liscie-koki

To co jednak najbardziej w Salcie zaskakujące kryło się w niepozornym muzeum archeologicznym (Museo de Arqueología de Alta Montaña). Tego typu muzea kojarzyły nam się głównie z kawałkami ceramicznych skorup i z początku nie wydało nam się porywającą rozrywką, ale szybko okazało się, że Muzeum Wysokich Gór kryje w sobie fascynującą, kontrowersyjną ekspozycję.... doskonale zachowane ciała trojga inkaskich dzieci. Mumie znaleziono w 1999 roku na wysokości 6700 m, na szczycie wulkanu Llullaillaco i mimo protestów lokalnej ludności, wierzącej, że nie należy zakłócać ich spokoju, przeniesiono do Salty.

Argentyńskie mumie nie były pierwsze, ani jedyne jakie odnaleziono. Na terenach obecnego Ekwadoru, Peru, Boliwii, Chile i Argentyny, na szczytach świętych gór, Inkowie składali w ofierze dzieci. Rytuał miał chronić społeczność przed klęskami żywiołowymi, klęskami nieurodzaju i zjawiskami, których nie rozumieli, takimi jak zaćmienia.

W głównym pomieszczeniu muzeum panuje półmrok. W gablocie z grubego szkła siedzi skulona 15-letnia dziewczynka. Ma zamknięte oczy, ciemną karnację i czarne, zaplecione w misterne warkoczyki włosy. La Doncella ( Panienka), złożona bogom w ofierze 500 lat temu, wygląda jakby tylko spała. Znakomicie zachowanemu, dzięki surowym warunkom atmosferycznym panującym na szczycie wulkanu, drobnemu ciału można się przyjrzeć zapalając światło w gablocie. Organizatorzy wystawy pozostawili zwiedzającym taką możliwość aby spotkanie z Doncellą było ich świadomym wyborem oraz aby chronić delikatną mumię. Za grubą szybą, w mroku i dwudziestostopniowym mrozie Panienka śpi wiecznym snem.

Doncella-mumia-Salta

    Fot. Johan Reinhard

 

Doncella, podobnie jak znaleziona przy niej sześcioletnia dziewczynka i siedmioletni chłopczyk, zostali złożeni w ofierze inkaskim bogom. Dzieci odurzone alkoholem i liśćmi koki, wycieńczone długą wędrówką w ekstremalnych warunkach i śmiertelnie wychłodzone, zasnęły. Ich ciała kapłani złożyli do grobów.

Trzy mumie nazwano dziećmi z Llullaillaco.